Ermodgal

Bergalm

Gdy tylko Bergalm usłyszał głos nie znajomego wspominając jego imię od razu się obejrzał w stronę gdzie zamierzał usiąść. Po chwili Bergalm podszedł do stołu ,lecz zanim usiadł to krzyknął do karczmarza Proszę o jedno czerwone wino dla mnie i jedno wino dla mojego przyjaciela oraz duża golonkę do przegryzienia. Gdy już skończył zamawiać usiadł przy stole i powiedział do przybyszaWitaj widzę ,że jesteś to nowy miło cię tu widzieć. Jak cię zwą oraz czym chciałeś ze mną tak pilnie porozmawiać?

Halt

Halt nie przedstawił się, a jego twarz była skryta pod kapturem.Proponuję ci układ. Co ty na to aby się wybrać do lasu ? Słyszałem, że grasuje tam małe stadko goblinów, a jak wiesz one mogą mieć nico drobnych łupów. Dla Nas, pionierów w tym nowym świecie kilka nowych przedmiotów byłoby prawdziwym skarbem. Jaskinie goblinów znajdują się na zachód od miasta, w pojedynkę nie mam szans, lecz we dwóch to co innego.-zakończył Halt. Co ty na to?

Bergalm

Nie wiem czy mogę Ci zaufać.Zapytał Bergalm ze złością.Chłopie powiedz mi jak się nazywasz i skąd przybywasz jeśli nie powiesz to już odchodzę.Kończąc to Bergalm wstał nie zaczynając nawet golonki.

Halt

To skąd pochodzę nie ma większego znaczenia, ważny jest cel. Słyszałem także, że jakiś wieśniak zaproponował, aby poszukać jego zwierząt. Podobno temu kto je znajdzie ofiaruje konia, a przyznasz, że przydał by się nam wierzchowiec. powiedział Halt spokojnym tonem. Usiądź przyjacielu omówmy to razem

Bergalm

Bergalm usiadł. Eh.. no dobrze ,ale wiesz dokładnie gdzie iść. Chociaż uważam że jest to zły pomysł widzę że byleś na nie złej bitwie i jesteś ranny powinieneś to opatrzyć ja też nie jestem w najlepszej formie.

Halt

Spokojnie przyjacielu, najpierw powiedz czy zgadzasz się żebyśmy poszli razem pomóc wieśniakowi, czy dalej mi nie ufasz ?-zapytał Halt spokojnym tonem.Taka mała wyprawa naprawdę ma sens i nie jest bezcelowa. Razem jako pionierzy w tym świecie będzie nam o wiele łatwiej.-dopowiedział nieznajomy.Nie naciskam, ale proszę cie o rychłą odpowiedź

Bergalm

Bergalm gdy tylko skończył golonkę i wypił wino powiedział.Dobrze więc ,zgadzam się pójdę tylko podaj mi swe imię lub jak mam na ciebie mówić.Dobra to gdzie mamy iść?[i/] gotowy do wszystkiego Bergalm.

Halt

Proponuję pomóc wieśniakowi z bydłem. Zgłosiłem się już do wyprawy, Ty drogi Berglamie jak widzę także. Teraz należy jedynie poczekać, aż wieśniak będzie gotowy dać nam wytyczne do wyprawy.-odrzekła Halt bez chwili namysłu, jakby miał tą odpowiedź przygotowaną już od dawna. Lecz teraz pijmy, jedzmy i bawmy się przyjacielu, karczmarzu podaj nam trochę pirackiego bimbru, słyszałem że macie tutaj kilka takich butelek.-krzyknął Halt. Możesz mi mówić Halt, lecz teraz się bawmy, niedługo może nas czekać długa wyprawa, więc korzystajmy z chwili, twoje zdrowie druhu !

Bergalm

Aha chodzi o tego wieśniaka co proponuje konie ...aa to nie przyjacielu słyszałem o pewnym barbarzyńcy nazywają go Drago czekam na niego aż wróci z bardzo niebezpiecznej wyprawy i możemy z nim wykonać to zadanie. Ale jeśli znajdziesz co innego do roboty chętnie Ci pomogę.

Łowca smoków

Karczmarz słysząc zdanie Halta , zrobił zdziwioną minę , na jego twarzy pojawił się niepokój i zdziwienie . - Piracki bimber - rzekł głośno i wyraźnie - Nie , nie . Musiałeś się przesłyszeć , sprzedaję jedynie dozwolone alkohole - rzekł po czym podszedł do Halta i powiedział tym razem cicho - Nie wiem skąd wiesz , że mam ten trunek , jeśli chcesz go koniecznie dostać , musisz poczekać aż reszta opuści karczmę - Teraz rzekł nieco głośniej - To co może chcesz zamówić miejscowego bimbru ? , jest mocny i nieźle rozgrzewa .

Halt

Też go znam, kto by go nie znał, to wielki wojownik, jeden z najlepszych w Ermodgalu, niewielu może dorównać mu w walce. Drago wróci dopiero za kilka tygodni. W tym czasie zdążymy wykonać jedno zadanie.-powiedział Halt upijając łyk piwa.

Bergalm

No to jakie zadanie masz? Zapytał nieco już poddenerwowany Bergalm ,zastanawiał się czy Halt go dobrze zrozumiał.

Halt

Jak już wspominałem- rzekł lekko poirytowany Halt. Wyprawa na poszukiwanie bydła była by odpowiednia w obecnej sytuacji.-zakończył Halt.

Bergalm

Hm...Zastanawiał się Bergalm lecz Halt nie musiał długo czekaćSłuchaj Słyszałem o pewnym labiryncie zaciekawiony? Zapytał mag swego towarzysza.

Thanatos

Thanatos otworzył stare skrzypiące drzwi i wszedł do tawerny podszedł do karczmarza i zamówił dużą porcje gulaszu oraz wodę szukał wolnego stolika i zauważywszy Bergalma z nieznajomym w kapturze podszedł próbując zobaczyć twarz lecz kaptur był zbyt naciągnięty na twarzy nieznajomego lecz przywitał się z Bergalmem i przywitał nieznajomego podając mu ręke usiadł i spytał się nieznajomego o imię i zaczął zajadać się bigosem