Ermodgal

Łowca smoków

Zobacz Torrez jak szybko lepiej się poczuł , czyż nie mówiłem , że każde jego słowo to kłamstwo , nawet wymyślił sobie historyjkę z skręceniem kostki .
Idż już po maga , a ja go przypilnuję i zostanie tutaj na miejscu nie zaprowadzę go do sądu , ani do lochu . Trzeba się spieszyć Torrez bo , zaraz noc się zbliża .
To co z tego , że noc się zbliża ? - rzekł Torrez
- Jesteśmy zmęczeni , cały dzień w tym skwarze chodziliśmy i pilnowali porządku , czym prędzej znajdziemy maga tym lepiej , o ile taki mag jest w mieście Uwl , jestem zdania , że to też bajka . Zapewne myśmy mieli iść go szukać , a ten tu miał nam czmychnąć .
- Ramirez skoro masz problem z kostką , a nie wiesz gdzie jest Bergalm to w niczym nam nie pomożesz , chyba ,że wiesz gdzie on jest , jeśli nie , lepiej będzie jak odpoczniesz tutaj . Strażnicy cię obsłużą w razie jak będziesz czegoś potrzebował , zrozumiano ? - rzekł Torrez patrząc się na strażników , którzy mieli pilnować Halta .
- Jak najbardziej my już go obsłużymy - rzekł chciwie , prawie z ironią strażnik , który nie ufał Haltowi .

Halt

Nie zostanę tutaj z tymi smarkaczami, bo narażę się na własna śmierć, Torrezie, czy nie widzisz, że oni najwidoczniej chcą mi wymierzyć sprawiedliwość na ich własny nie okrzesany sposób, a nie przez dojście do prawdy ? A co do tego, że mag znajduje się w mieście nie ma wątpliwości, gdyż widziałem go całkiem nie dawano w karczmie. To, że Bargalm znajduje się w mieście, jest tak samo pewne jak to, że nie zostanę tu sam z tymi barbarzyńcami, na prawdę nie wiem do czego są zdolni i nie chcę wiedzieć. Wolę już się przemęczyć i iść z wami do maga, niż tu zostać.[i]- powiedział Halt i popatrzył się w niebo.[i] A do tego zapowiada się burzliwa noc, chmury zbierają się na niebie. No i mag pewnie będzie miał zioła na moją nogę. Lepiej czym prędzej znaleźć jego kwaterę. W nocy będzie kręciło się tu wielu podejrzanych typów. Torrezie masz najtęższy umysł z nas wszystkich tu zebranych i jestem pewien, że we władaniu mieczem nie odstąpisz najlepszym wojownikom Ermodgalu, prowadź nas tam gdzie powinien znajdować się teraz Bergalm. Jeżeli się dobrze spiszesz mianuję cię przywódca mojej osobista straży przybocznej.- powiedział Halt po czym powoli podszedł do Torreza, poklepał go po ramieniu i dodał. [i]Powodzenia.[i/]

Łowca smoków

Więc chodź z nami , znajdźmy czym prędzej maga , idziemy wszyscy - rzekł Torrez . - Najpierw poszukamy go w karczmie gospoda pod kuflem .
Tymczasem strażnik nie ufający Haltowi spojrzał w niebo , na którym było zaledwie kilka chmur nie dużych rozmiarów i wściekł się wrzeszcząc - Ty nawet z pogodą kłamiesz , co powiesz , że niby z tej chmurki będzie burza ?
Torrez , zdaje mi się ,że ten chłystek podający się za jakiegoś tam generała nie potrafi mówić prawdy . Zajmę się nim i nauczy się jej mówić . Już ja z niego wyduszę to kim jest i co tu robi - rzekł dobywając miecza .
Lecz powstrzymał go Torrez - żadnych bójek !!! , znajdziemy maga i sprawa się wyjaśni .

Tamten wsunął miecz z powrotem do pochwy . I się już nie odezwał , ale co chwilę groźnie spoglądał na Halta idącego niedaleko niego po prawej stronie w otoczeniu reszty strażników . Tak też idąc mijając duże budynki , dotarliście do gospody pod kuflem . Torrez powoli uchylił drzwi karczmy i weszliście do środka . W karczmie nie było już tłumu jak wcześniej , kilka ludzi siedziało przy stolikach .
Nagle karczmarz doskoczył do straży - no nareszcie go macie - rzekł i odwrócił się do Halta krzycząc - A teraz płać za trunki , które wypiłeś , zniszczyłeś i za bałagan który narobiłeś !!! Będzie cię to kosztowało z 1000 sztuk złota .
Spokojnie karczmarzu uspokój się , nie widziałeś może tu jakiegoś maga ? - zapytał Torrez
Maga ? , nie , żadnego maga w tej karczmie nie było , ani dzisiaj , ani tydzień temu . Chcę pieniądze , każcie mu zapłacić - krzyknął Karczmarz .
- Ramirez zapłać karczmarzowi jego pieniądze po co ma być jakaś awantura ? - rzekł Torrez do Halta - Chyba nie powiesz mi , że w okolicach podmiejskiej dziury i pieniądze ci zabrali ?

Halt

Nie wiem kto normalny nosi ze sobą 1000 sztuk złota, ale ja na pewno nie ja. Nie mam przy sobie tyle złota, lecz nie oznacza to, że nie mam go w ogóle. Nie zapłacę ci teraz karczmarzu, lecz jeżeli dasz mi jeszcze dwa dni będę miał wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zapłacić ci podwójną stawkę. A poza tym Bergalma ostatnio widziałem w Karczmie Strzaskana Tarcza, nie tutaj.-zakończył Halt.

Bergalm

Witam wszystkich o co to całe zamieszanie Panie Generale. Niema mnie pare dni a tu juz na dzień dobry Ci żyć nie dają .Czy wytłumaczy mi ktoś o co do licha chodzi?

Łowca smoków

Strażnicy obejrzeli się , z jednego kąta karczmy wyłonił się mag .
Torrez rzekł - No na reszcie możemy wyjaśnić całe zajście . Lecz odezwał się także strażnik co Haltowi nie ufa - Heh ładne przebranie , a teraz udowodnij przybłędo ,że jesteś magiem , albo za chwilę trafisz do lochów

Halt

Zdrada, zdrada ten nikczemnik występuje przeciwko gildii magów. Jak śmiesz podwarzac Jego autorytet. Czy nie widzisz, że to potężny mag, módl się lepiej żeby nie spłonął w płomieniach kuli ognia nikczemniku i zastanów się zanim coś powiesz. Odradzam sprawdzania jakości zaklęc Bergalma, bo może to by twoja ostatnia wola przed śmiercią łachudro. Czy ty nie masz rozumu żeby występowac przeciwko magowi popaprańcu ?- krzykną Halt po czym zwrócił się do BErgalma. Miło mi cię widziec stary druhu choc szkoda, że spotykamy się w takich okolicznościach, mimo wszystko jestem rad, że cię spotkałem. Jak widzisz mam małe problemy, ale twoja obecnośc powinna wszytko załatwic.- rzekł Halt i uścisnął maga w przyjaznym geście. Pomóż mi się z tego wyplątac, a będziesz miał u mnie dożywotni dług wdzięczności.-szepnął Halt na ucho Bergalmowi gdy zwarli się w uścisku, zadbał aby nikt tego nie usłyszał.

Łowca smoków

Co tam mu szepczesz ? - zapytał strażnik który nie ufał Haltowi - I przestań opowiadać głupstwa ten przebieraniec miałby coś mi zrobić ? , No pokaż oszuście co potrafisz , no dalej pokaż coś , nawet na mnie jeśli chcesz .
Nagle odezwał się Torrez - wystarczy ! , nie musisz nam niczego udowadniać magu , wystarczy , że teleportujesz nas na okręt Ramireza i po kłopocie .

Bergalm

Drodzy Szanowani strażnicy czemu chcecie zamknąć mojego przyjacila ? Cóż złego mógł zrobić mój zjbliższy przyjaciel on by nawet muchy nie skrzywdził. Po chwili zwrocił się do strażnika ,który go obraził. Słuchaj chłopcze niewiem czemu takich cłystków przyjmuje sie do straży , wierz mi ,że długo tak sobie wszystkich wkoło obrażał.

Halt

Słusznie prawisz Bergalmie, wyrażam taką samą pogardę dla tego osobnika jak ty i brzydzę się nim gdyż hańbi honor i dobre imię straży. W teraz może mnie już puścicie, nie mam zamiaru dłużej marnowac mojego cennego czasu. Z tobą Torrezie się jeszcze spotkam, aby omówic sprawę naszej wspólnej przyszłości.- zakończył Halt i zwrócił się do awanturnika.Nie martw się, z tobą też sie jeszcze spotkam, tylko nie będę z tobą raczej omawiał przyszłości, dla ciebie maa specjalny repertuar konwersacji. A teraz chodźmy Bergalmie, nie godzi się, aby ludzie z wyższych sfer tracili czas na takie dyrdymały.- zakończył Halt.

Łowca smoków

Chwila !!!- krzyknął Torrez łapiąc Bergalma za ramię , krzycząc tak nagle ,że wszyscy podskoczyli - Teleportuj nas na statek .
Strażnik , który nie ufał Haltowi rzekł - Nie wiem co ty do mnie tam gadasz oszuście , ale niebawem obaj pójdziecie do lochu - A ty dokąd to ? - zapytał Halta ,który wyraźnie zbierał się już do wyjścia z karczmy .

Halt

Wielkie słowa jak na tak małego człowieka. Jesteś mocy w gębie, ale nie odważyłbyś się podnieśc ręki na potężnego maga, a co dopiero zawlec go do lochu. Co ja mówię, może podniósł byś rękę, ale nie opuściłbyś już jej gdyż Bergalm spalił by ci ją i został by z niej sam popiół. Zważaj na słowa gdy mówisz do władcy najpotężniejszego z żywiołów. A tobie Torrezie, z racji tego, że lubię cię i darzę cię szacunkiem, odradzałbym krzyczenie na maga, który ponad wszystko ceni sobie spokój i porządek. Potraktuj moje słowa jako przyjacielska radę, a nie rozkaz i konwersacje z Bergalmem zostaw mnie.- rzekł Halt i uśmiechnął się do Torreza po czym odwrócił się w stronę maga. Jako najmądrzejszy z nas wszystkich Bergalmie, znajdź wyjście z tej kłopotliwej sytuacji. I powiedz temu buntowniczemu młodzikowi, żeby się zamknął, bo mi działa na nerwy. Nie cierpię takich chłystków.- zakończył Generał.

Bergalm

Prosze mnie puścić !-krzyknął Bergalm Nie masz prawa mnie tak łapać. Wracając do twojego "niby" rozkazu. Czemu chcesz ,abym Cię tam zabrał? Ja swojej magii użuwam w naprawdę wyjątkowych sytuacjach i na pewno to nie są twoje zachcianki. A teraz prosiłbym , abyś mnie i mojego generała w spokoju rozumiesz.-powiedział Bergalm bardzo poważnym głosem.

Łowca smoków

Torrez tymi słowami obsypany wyglądał jakby tracił cierpliwość .
- Magu , zabierz nas na ten okręt czym prędzej , Ja i generał Ramirez mamy pewną sprawę . Nie pytaj o nią tylko teleportuj nas .
Strażnik który nie ufał Haltowi rzekł - Widzisz Torrez jak próbują teraz uciec , chcąc nas zastraszyć . Hej ty w czerwonym kapturze przenoś nas czym prędzej , albo posmakujesz ostrza miecza , za swoje słowa , którymi to obraziłeś mnie i Torreza Reszta strażników wyglądała na zniecierpliwionych całą tą sytuacją .

Bergalm

Podajcie mi powód a postaram sie teleportowac was. To słucham...-powiedział Bergaln, ktory próbuje pogrywać ze strażnikami na czas.