Ermodgal

Łowca smoków

Wer wszedł do karczmy i zamówił trzy kufle piwa po czym usiadł przy stole.
W karczmie było pusto ,Wer pijąc powoli piwo zastanawiał się kiedy ktoś wejdzie gdy wtem ...

Wer

drzwi karczmy otworzyły się i do tawerny wszedł Valisew .
- Podaj jedno piwo karczmarzu , otrzymując je usiadł przy stole Wer'a

mucha960

Drzwi do karczmy ponownie się otworzyły. Do baru podszedł młody chłopak szukający towarzystwa. Zamówił mocniejszego kielicha i golonkę, po czym usiadł przy 2 panach

Poprawiłem błędy = Łowca smoków

mucha960

-Co tu tak pusto?????-Przecież od wieków ta tawerna była najlepsza w mieście.
-Coś się zmieniło jak mnie nie było??? Spoglądał w oczy Wer'a czekając na odpowiedz.

To samo co wyżej = Łowca smoków

Valisew

Zanim Wer odpowiedział uprzedził go Valisew , wysokiej postury postać której twarz zasłonięta była przez głęboki kaptur , który wystawał spod ciemno granatowej szaty .
-Od pewnego czasu pojawił się pewien wojownik , który chcąc przejąć władzę nad Ermodgalem zaatakował królestwo rycerze i paladyni próbowali interweniować , ale mimo tego ,że wojownik był sam bez trudu poradził sobie z dziesiątkami rycerzy i paladynów , groza przeszła przez królestwo Ermodgalu , ludzie zaczęli opuszczać wsie i miasta ,aż pewien inny wojownik z tajnej gildii powołał strażników ładu i wraz z nimi udało mu się przegonić złego wojownika ,który udał się za góry , i pewnie szykuje armię .
Teraz kiedy zły wojownik uciekł ludność powoli wraca do miast

Vericaterus

Nagle drzwi otworzyły się, by po sekundzie głośno gruchnąć o framugę.
Wszyscy wpatrywali się w nie, lecz nie mogli nic dojrzeć.
Po chwili usłyszeli głośne chrząknięcie i zorientowali się, że w rogu karczmy siedzi rosły mężczyzna w szacie podróżnej. Gdy mu się bliżej przyjrzeli spostrzegli na jego twarzy trzy głębokie blizny przebiegające przez całą jego twarz, jakby od pazurów jakiejś ogromnej bestii. Wtem nieznajomy rzekł : - zwem się Vericaterus, niechcący usłyszałem wasze rozmowy. Otóż śledziłem owego wojownika przez całe Góry Chmurzyste. Dzięki swoim dokonaniom zyskał wielu sprzymierzeńców, tak to niestety prawda, zbiera armię swych wojowników, by podbić nasze ziemie.

Valisew

Valisew uśmiechnął się tylko , Wer zrobił to samo , po czym nic nie mówiąc zagłębili się w kuflach z winem , przysiądź się Vericaterus rzekł po jakimś czasie Valisew

Vericaterus

Vericaterus podszedł do barmana i rzekł: daj mi najlepszy trunek jaki masz, jestem po długiej podróży, poczym dosiadł się do reszty.

Valisew

Więcej wina , karczmarzu , krzyknął Valisew
Karczmarz podbiegł i dolał każdemu do kufla , wiecie , że wieśniacy proponują 100 złotych monet tym ,którzy pokonają wilki , które napadają na wioski ? może zorganizujemy wyprawę ? zapytał Valisew

Vericaterus

Wilki? Faktycznie, widziałem pewną małą watahę niedaleko z tąd. Ale teraz nie ma sensu za nimi podążać, pewnie są już daleko. Skączywszy mówić przechylił kufel i wypił jego zawartość.

Valisew

Ale wieśniacy wiedzą gdzie jest jama wilków , jednakże boją się podejść bliżej , odpowiedział Valisew , ja też wiem , to co jutro wyruszamy na wyprawe ?

Łowca smoków

Powoli wszyscy opuścili karczmę , a karczmarz przeszedł pomiędzy stołami i powycierał je , aby następnego dnia były czyste , potem pozbierał talerze , kufle i puste butelki po napojach , po czym chwycił kałamarz , pióro i płótno , coś na nim napisał i powiesił na ścianie , nie mając co robić usiadł przy stole i zasnął , jednak chwile później obudził go hałas otwieranych drzwi

Drago

Wtem wszedł nieznajomy człowiek który niezamawiając nic usiadł przy stole i powitał karczmarza.
Powiedział że jest podróżnikiem z gór i poszukuje jakiś ludzi-wojowników.

Valisew

Ludzi wojowników ? zapytał Valisew , przysiądź się do mnie , i pytaj o nich ,powiedział Valisew , po czym zwrócił się w stronę karczmarza , karczmarzu , trzy piwa , zawołał , za niedługo powinien do karczmy wejść vERicaterus

Drago

Witaj dużo słyszałem o tobie i twych czynach,szukam niewielkiej grupy wojowników