|
Ermodgal rpg
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drago
Barbarzyńca
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 15:09, 26 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Drago oparł się o swą broń, a nastepnie podszedł do najbliższego pnia i usiadł. Pomimo wygranej bitwy odczuwał porażke. Po raz kolejny poległ i nie wiedział dlaczego.
Odczuwał siłę, ale czuł również jakby ktoś lub coś odbierało mu ją. Towarzyszom nie mógł tego wytłumaczyc, ponieważ sam nie wiedział co się z nim dzieje. Wraz z kolejnym dniem odczuwał w sobie większe zło. Słońce już nie cieszyło tak oka jak kiedyś, a wiatr nie chłodził już twarzy.
Czasami zastanawiał się co tu właściwie robi. Wiedział, że z czymś zwleka i że chce już wrócić i na spokojnie przemyśleć wszystko w samotności. Osłabły z sił pogrążył się w myślach patrząc jak towarzysze szykują się na odpoczynek i ognisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Valisew
Gildia cieni
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:02, 26 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Valisew podszedł do Armeyana, który po rozpaleniu ogniska zabrał się za szykowanie szczurzego mięsa na pieczenie. A więc byłeś w posiadaniu magicznej mikstury, która regeneruje rany ? - Spytał Valisew Armeyana.
Kiedy ten przytaknął Valisew powiedział - To wiele wyjaśnia, a więc miałeś więcej tych mikstur i jedną z nich dałeś Drago, dzięki czemu i jego rany się zregenerowały, których doznał podczas bitwy ze szczurami.
Armeyan tym razem zaprzeczył, mówiąc, że również się zastanawia jak tego dokonał. Być może miał własną - zaproponował Valisew, po czym spytał Armeyana w jaki sposób był w posiadaniu tak niezwykłej mikstury, która w przeciwieństwie do zwykłych mikstur leczniczych leczyła ze wszystkich ran, przywracała wszystkie siły i całe zdrowie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Valisew dnia Czw 16:03, 26 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vericaterus
Gildia cieni
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:34, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Drago, coś taki zamyślony? Chodź no bliżej ognia, wzmocnisz się za moment jadłem i ciepłem z ogniska! Opowiesz może o tych niezwykłych wydarzeniach z walki ze szczurami?
Mówiąc to Vericaterus dosiadł się do towarzyszy delektując się wspaniałym wypoczynkiem.
Czekając na Drago dodał:
-Oby już tej nocy nic nam nie zmąciło spokoju..chcę w końcu należycie wypocząć - Po czym dołożył jeszcze jedną suchą gałązkę, która szybko zajęła się niewielkim płomykiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łowca smoków
Administrator
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:01, 30 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Było to pietnaście lat temu - odrzekł Armeyan na pytanie Valisewa - Wyruszyłem w krótką podróż na górę Itasiea, górę magów. Co jakiś czas, kiedy podróżowałem po różnych zakątkach Ermodgalu zdobywałem wiedzę na temat zamieszkujących je zwierząt, występujących roślin czy ludności. Następnie kultury i obyczajów panujących wśród różnych ludów ich historii i rzemiosła jakie wyrabiają. Wiedzę tą zapisywałem w swoich dziennikach podróżniczych. Dla przeciętnego mieszkańca wiedza taka była zbędna, wręcz nie warta poznania, ale co innego dla magów, którzy chętnie ją zgłębiają oraz prowadzą drugą największą bibliotekę ksiąg na całym kontynencie.
A kto prowadzi największą ? - spytał Vericaterus
- Paladyni w Parciviuzaldzie. Bowiem niegdyś magowie zamieszkiwali wraz z nimi, a sprowadzając się do miasta przybyli wraz z ładunkiem wielu ksiąg, następnie z pomocą rycerstwa poszerzali bilbliotekę o nowe nabytki. Było to korzystne dla obu stron. Rycerze zapewniali bezpieczeństwo magom podczas ich podróży po kontynencie, a magowie doradzali rycerstwu jak pozbyć się rozmaitych problemów przy różnych sytuacjach. Sporządzali eliksiry wzmacniające rycerzy podczas przepraw i bitew z orkami oraz stanowili także wielki autorytet wśród miejscowej ludności, która równie fascynowała się magią, jak i jej bała, przez co byli doskonałym narzędziem do powstrzymywania zamieszek.
Problem się zaczął wiele lat później kiedy to nastąpiły waśnie między magami, a rycerstwem, które obawiało się zbyt dużego autorytetu magów , podejrzewając, że ci wkrótce przejmą władzę nad miastem. Wtedy też przegoniono magów z miasta w dość szybkim tempie, przez co wiele z ich dobytku pozostało w mieście łącznie z biblioteką pełną ksiąg. Magowie natomiast wybudowali klasztory na górze Itasiea - Odparł Armeyan, dodając - Wracając do opowieści. Przynosiłem raz na jakiś czas magom swoje dzienniki podróżne w których zapisana była wiedza o różnych zakątkach kontynentu. Magowie w zamian uraczali mnie czasem jakimś eliksirem, a także zawsze obiadem przy którym opowiadali mi przeróżne historie. Jednak dnia pewnego, kiedy odwiedziłem ich niosąc im nową porcję swoich notatek z podróży, spotkałem w ich małym miasteczku nowego maga, który najwidoczniej był tam jedynie chwilowo. Owy mag usłyszawszy, że uzupełniam bibliotekę dla gildii i to bezinteresownie, postanowił podarować mi właśnie flakonik, który dziś zużyłem. Nie wiem skąd go miał i kim był, jednak powiedział mi, że ten flakonik noszony przy ciele kiedyś może uratować mnie z kłopotów. Nie wiedziałem w jaki sposób miałby to zrobić kawałek cieczy zawarty w szklanej fiolce, aż do dzisiaj. Tak się zastanawiam kim była ta postać, chyba po powrocie z wyprawy ponownie zaglądnę do gildii na górze. - zakończył Armeyan po czym dodał - No jeszcze chwila i szczury na rożnie będą dostatecznie upieczone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Barbarzyńca
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 0:16, 04 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Drago przysiadł do towarzyszy. Robiło się chłodno, a Drago nie zamierzał marznąć. Początkowo coś przeszkadzało wygodnie siedzieć. Okazało się że była to gałąź, którą po chwili Drago dorzucił do reszty palącego się drewna. Patrzył w ogień oczekując strawy i unikając w tym czasie ciekawskich spojrzeń. Wiedział, że długo nie utrzyma tajemnicy, błędu, który popełnił gdy był nieświadomy tego co robi.
- Nie patrzcie tak. Sam dziwie się temu co się stało. Wiem tylko tyle, że niedługo coś znowu się wydarzy i ujrzymy to wszyscy. Czuje, że coś co siedzi mi w głowie i że to coś niedługo stanie się realne.
Tak realne jak mój głód. Długo jeszcze Armeyan? Jestem tak głodny, że zjadłbym konia, albo nawet bizona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vericaterus
Gildia cieni
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:54, 06 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Nie chcesz opowiadać, to nie mów- odparł Vericaterus- ja tam zabieram się za te szczury- zaśmiał się i podniósł jeden koniec rożna wystający poza ognisko, a następnie sięgnął nożem po skwierczący, apetycznie pachnący kawałek szczura. Widmo pełnego brzucha momentalnie poprawiło mu nastrój. Odczekał chwilę aż nieco ostygnie, a następnie wgryzł się w odstający kawałek mięsa.
Mmmm...Armeyan, to co zrobiłeś z tych śmierdzących gryzoni, to jakaś magia.[i] Gdyby nie Twoje zamiłowanie do podróży, to śmiało mógłbyś zostać najznamienitszym kucharzem w mieście- Po czym nie czekając na odpowiedź począł ze smakiem robić kolejne kęsy i dodał w kierunku Drago:
-No przyjacielu, w końcu najesz się do syta!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valisew
Gildia cieni
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:23, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Cóż to było do przewidzenia, że nawet sami magowie z gildii nie są w posiadaniu takich mikstur, jednak interesujące jest skąd ten jeden mag nabył ten flakonik. Chętnię się dowiem kim była ta postać, więc zapewne po powrocie z wyprawy wspólnie byśmy wyruszyli do gildii, co Armeyan ?
- zapytał Valisew.
Nieco później kiedy pierwszy szczur upiekł się wystarczająco odkroił kawałek mięsa i skosztował. Tego właśnie się spodziewałem Armeyan - rzekł - Wyśmienite, chociaż dodał bym troszkę czosnku do tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łowca smoków
Administrator
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:34, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
(Zapisane w kartach postaci)
Armeyan podziękował za pochwały jakie otrzymał po przygotowaniu pieczonych szczurów i powiedział. - Dodałem do nich kilku ziół, aby lepiej smakowały, czosnku niestety nie miałem przy sobie, zresztą nie wszyscy lubią jego smak. Następnie zwrócił się do Valisewa, zapytany o podróż do gildii magów - Było by dobrze gdybyś się wybrał, co prawda droga jest raczej bezpieczna, ale zawsze to raźniej podróżować w dobrym towarzystwie no i droga szybciej mija. Poza tym z pewnoścą znajdziesz wiele interesujących rzeczy w gildii magów od różnych eliksirów wzmacniających po księgi zawierające rozmaitą wiedzę. - Armeyan opowiedział następnie jakie niezwykłe przedmioty i zwoje magiczne można znaleźć na górze Itasiea i że niektóre przepisy kulinarne znalazł właśnie w księgach z tamtejszej biblioteki, a część z nich wzbogacił o własne pomysły oraz o tym, że i jego przepisy można tam znaleźć, niektóre zapożyczone od ludności, które napotkał na drodze podczas swoich podróży po kontynencie.
Nieco później, kiedy zbliżała się godzina 15, każdy z was już zdążył zjeść po jednym szczurze i nieco odpocząć po stoczonej niedawno walce, a Armeyan kończył piec piątego gryzonia i rzekł - No jeszcze kilka szczurów do upieczenia i zabiorę się za spożądzanie potrawki. Po czym zaczął wymieniać przyprawy i zioła jakich użyje do jej sporządzenia. - Szkoda, że niemamy śmietany do zagęszczenia sosu, ale zamiast tego użyję smażonych grzybów, posiadają one gęsty olej, który nada odpowiednią konsystencję i aromat potrawce ze szczura. - Kontynuował Armeyan, kiedy nagle nieopodal w krzakach coś zaszeleściło, wybiegło z nich duże stado goblinów, które podbiegło do szczurzych ciał i zaczęło je pożerać wydając dźwięki przypominające memłanie. Wtem gobliny was spostrzegły wydały kilka gniewnych dźwięków między sobą i wszystkie rzuciły się w waszą stronę, groźnie wymachując kijami z nabitymi gwoździami, które trzymały w małych łapach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Pon 13:40, 07 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vericaterus
Gildia cieni
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:31, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
No chyba nigdy nie zaznamy tu spokoju!- Wycedził Vericaterus. Wyciągnął z ogniska palący się pieniek i rzucił nim mocno w stronę najbliższego z napastników, celując mu w głowę.
Nie czekając na rozwinięcie sytuacji szybko wstał trzymając się plecami blisko paleniska, tak by nie pozwolić zajść się od tyłu. Taka taktyka zwiększała bezpieczeństwo, ale należało uważać, by nie stracić równowagi w walce i nie runąć do ognia.
Podniesiony rozłupywacz świadczył o gotowości bojowej Vericaterusa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vericaterus dnia Pon 16:32, 07 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Barbarzyńca
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 23:48, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Drago czym prędzej wstał i wyciągnął bróń wraz z tarczą. Nie odchodził od ogniska, dzięki któremu chroniły się plecy.
Wiedząc że te małe przebiegłe stworzenia są szybkie Drago uważał żeby go nie zaszły z boku.
Dziwnym zjawiskiem było gdy po chwili Drago zaczął wydawać odgłosy przypominające ryk trola ale oczywiście o mniejszym tonie. Miał nadzieje zmniejszyć morale goblinów. Był już gotowy do walki i czekał na pierwsze z nich. W przerwie między krzykami zawołał do towarzysza - Armeyan!!! Znasz jakiś przepis na pieczonego goblina? Jeszcze czegoś takiego nie jadłem!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Pon 23:49, 07 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valisew
Gildia cieni
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:14, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Valisew wstał, podobnie jak reszta ustawił się plecami do ognia i czekał na te małe stworki z wyciągniętym ostrzem, przygotowany na parowanie ciosów i kontrataki na każdego zbliżającego się wroga. Gobliny były ogólnie słabymi humanoidami, ale kiedy goblin trafił takim kijem obitym gwoździem rana mogła być nieprzyjemna, co dopiero kiedy atakuje kilkadziesiąt goblinów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łowca smoków
Administrator
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:50, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Goblinów było kilkadziesiąt szybkimi, płynnymi, lecz krótkimi dźwiękami rozmawiały między sobą o ustawieniu i który z goblinów na kogo ruszy. Wkrótce po 16 goblinów pobiegło na Drago, Valisewa i Vericaterusa, a 17 na Armeyana. - Znowu ktoś nas atakuje ? I jak mam tu dokończyć piec szczury ? - zawołał zrezygnowany Armeyan. Nagle Drago zapytał o możliwości zrobienia potrawy z goblina, Armeyan skrzywił się na tę myśl - Nie próbowałem czegoś takiego i nie zamierzam, to obrzydliwe - odpowiedział ,po czym dodał - Chociaż niektóre górskie plemiona, te położone w najdalszych zakamarkach gór i najbardziej dzikie jedzą wszystko włącznie z goblinami, tylko nie jestem pewien czy je wogóle pieką.
Razu pewnego jak byłem w górach częstowali mnie zupą z goblina, ale kiedy w swojej porcji znalazłem całą łapę włącznie z pazurami, upiłem tylko łyk i powstrzymując się, aby nie zwymiotować, co by zapewne obraziło gospodarzy, ukradkiem wylałem resztę. Sam nie wiem czy gorzej to wyglądało czy smakowało. - Auuu - zawył Armeyan, kiedy odwróciliście się w jego stronę spostrzegliście jak pierwszy z goblinów który do niego dotarł wbił mu w kolano kij z gwodździem, następnie wyciągnął, zrobił zamach i wbił go w brzuch, Armeyan się zgiął w pół, a goblin z dzikim okrzykiem podniósł kij do góry i trzasnął nim w głowę Armeyana, który nieprzytomny wpadł do ogniska. Goblin triumfalnie zawył. Reszta goblinów podszedła pod ognisko i przyglądała się, szturchając kijami wystające nogi Armeyana.
W tym samym czasie gobliny dotarły również do Valisewa, ten uciął 9 goblinów. Vericaterus natomiast ubił 7 goblinów rozłupywaczem.
Drago zasłonił się tarczą, która zasłaniała jego znaczną część, plecy zasłaniał ogień tak więc żaden z goblinów nie był w stanie trafić go.
W powietrzu rozprzestrzenił się swąt palonej skóry. Valisew, który stał obok Armeyana rzucił się w jego kierunku jednym susem i obaj nagle znikneli. Gobliny wydały wściekłe dźwięki i ruszyły na Vericaterusa i Drago.
-----------------------------------------------------------------------
Armeyan: - 160 hp - 59 hp
Valisew: - 9 goblinów, - 1/3 wytrz.
Vericaterus: - 7 goblinów, - 1/3 wytrz
Drago:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valisew
Gildia cieni
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:44, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Valisew jak tylko spostrzegł, że Armeyan niefortunnie wpada do ogniska i nie wstaje ledwie powstrzymał się by nie wypowiedzieć na głos hasła która mu przyszło na myśl - Oho, piekł wilk razy kilka, upiekli i wilka. Wiedział jednak, że niema czasu na żarty i trzeba działać szybko. Rozgonił ostrzem najbliższe gobliny i jednym skokiem rzucił się w stronę Armeyana, wiedział co uczyni, lecz nie miał innego wyjścia, zwykłe wyciągnięcie Armeyana z ogniska, narażało by go wciąż na ataki goblinów, poza tym wymagał natychmiastowej pomocy, a ciężko było by taką udzielić wśród tłumu rozwścieczonych goblinów, siekających kijami z gwodździami. Kiedy dopadł wreście Armeyana użył natychmiastowej teleportacji licząc, że Drago i Vericaterus tego nie widzieli o Armeyana nie musiał się martwić ten wciąż był nieprzytomny. Teleportowali się na gałąź drzewa rosnącego nieopodal. Tu Valisew ułożył Armeyana wyciągnął 4 arbuzy, przeciął je ostrzem wpół i podobnie jak poprzednio Dragowi wycisnął miąż do ust. Arbuzy miały silne właściwości lecznicze. Armeyan ocknął się. Był oszołomiony i potrzebował czasu by dojść do siebie. Tymczasem Valisew ponownie użył tej rzadkiej umiejętności by wrócić niepostrzeżenie do towarzyszy zajętych walką z dziesiątkami goblinów. Dobrą stroną natychmiastowej teleportacji było to, że m.in w odróżnieniu od zwykłej nie wywoływała efektów dźwiękowych i świetlnych. Kiedy tylko zjawił się wśród zaskoczonych goblinów, rozpoczął wykonywanie ciosów swym ostrzem, siekąc otaczających go wrogów, miał zamiar przebić się w stronę Drago.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Valisew dnia Wto 13:53, 08 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łowca smoków
Administrator
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:33, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Vericaterus sparował ciosy goblinów i kontratakował rozłupywaczem ubijając 16 z nich. Drago ponownie zasłonił się tarczą, nie był w stanie jednak skutecznie kontratakować, wciąż był silnie osłabiony po potyczce z wilkami.
Vericaterus ubił kolejne 12 goblinów, Drago natomiast zasłonięty tarczą unikał wszelkich ataków. Gobliny, które wcześniej atakowały Armeyana i Valisewa podzieliły się i zasiliły szeregi tych które atakowały Vericaterusa i Drago, teraz każdy walczył z 25 goblinami naraz, reszta nie mogła się przecisnąć gdyż chronił was ogień od strony pleców. Vericaterus ubił kolejne 11 goblinów, natomiast Drago zasłonił się przed atakami.
Vericaterus po chwili walki ubił 33 gobliny. Drago pomimo wciąż nadbiegających goblinów osłaniał się skutecznie tarczą.
W międzyczasie pojawił się też Valisew, który ubił 18 goblinów, podążając w stronę Drago i wycinając sobie drogę pośród tłumu małych bestii.
Vericaterus walczył już tylko z 8 goblinami. Natomiast Drago z 16, resztę wyciął Valisew podążający do Drago. Jednak gobliny znając już taktykę Drago upozorowały atak od góry, a kiedy Drago zasłonił się tarczą wsunęły się pod nią i od dołu zaczęły okładać go kijami. 12 goblinów zadało atak nim Drago zdołał się ponownie zasłonić i odeprzeć atak goblinów. Jednak ledwie to uczynił poczuł pieczenie w nogach, okazało się, że były całe posiatkowane od uderzeń gwoździami, Drago runął na ziemię nieprzytomny. Valisew szybkimi cięciami ubił 9 kolejnych goblinów i szybko doskoczył do Drago i zaaplikował mu arbuzy. Potrzebował aż 8 arbuzów aby odzyskać przytomność, jego nogi, które wcześniej miały więcej dziór niż miejsc nietkniętych, teraz wróciły do normy.
- Oddasz mi co do jednego - rzekł Valisew wkurzony już, że tak rzadkich owoców pozbywa się w takiej ilości zaledwie w ciągu jednej walki, wiedział jednak, że Drago ma jeszcze 10 swoich w ekwipunku. Valisew osłaniał Drago nim ten się ocknął. W czasie udzielania mu pomocy przyjmował na siebie wszystkie ciosy będąc pochylonym nad Drago. Oberwał 16 razy będąc dźgnięty gwodździem, jednak jeden z goblinów zdołał wbić mu gwóźdź głęboko w plecy i szarpał się, aby wyciągnąć kij. Kiedy Drago odzyskał nareszcie przytomność Valisew wstał i rąbnął gniewnie 3 kroć ostrzem, ubijając w ten sposób 5 goblinów.
2 zostawiam dla ciebie - rzekł Valisew w kierunku Drago i wyrwał z pleców, szarpnięciem jednej ręki kij z wbitym gwoźdźiem.
Vericaterus w tym czasie ubił już swoich przeciwników i podszedł do towarzyszy.
Drago tym czasem wstał złapał tarczę i rozłupywacz oba gobliny ruszyły na niego, lecz osłonił się tarczą i kontratakował rozłupywaczem, lecz gobliny uniknęły ciosu. Valisew, Vericaterus i Armeyan, który też tu w końcu przybył obserwowali potyczkę Drago z goblinami, po krótkiej wymienie ciosów jeden z goblinów został trafiony, drugi rzucił się do ucieczki wtedy Drago podążył za nim i przywalił mu rozłupywaczem.
Gobliny zostały pokonane.
Noo, nareszcie - uradował się Armeyan - może ktoś mi wyjaśnić co się właściwie działo ? pamiętam tylko jak coś trzasnęło mi w kolano, potem w brzuch i na koniec głowę, a następnie siedziałem na drzewie uwalony miąszem z arbuza.
Drago po chwili wrócił do towarzyszy, ognisko wciąż się paliło, lecz szczur który się piekł na nim był już całkowicie spalony.
---------------------------------
Vericaterus: - 16 goblinów, - 1/3 wytrz, - 12 goblinów, - 1/3 wytrz, - 11 goblinów, - 1/3 wytrz, - 33 gobliny, - 1 wytrz.
Valisew: - 18 goblinów, - 2/3 wytrz, - 9 goblinów, - 1/3 wytrz
Drago: - 142. 5 hp.
------------------------------------------------------------------------------
Vericaterus: - 8 goblinów, - 1/3 wytrz
Valisew: - 5 goblinów, - 1/3 wytrz, - 47.5 hp, - 9 hp/tura, - 8 arbuzów
Drago: + 160 hp - 1 goblin, - 2/3 wytrz, - 1 goblin, - 1/3 wytrz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Wto 13:48, 08 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Barbarzyńca
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 13:33, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Drago gdy podszedł do towarzyszy wsparł rękę na ramieniu Valisewa i rzekł:
Dziękuje ci po raz kolejny mój przyjacielu za uratowanie życia. Miejmy nadzieje obyś nigdy więcej nie musiał już tego robić.
-Drago wyciągnął wszystkie arbuzy jakie miał w ekwipunku i wręczył Valisewowi kładąc wszystkie pod jego nogi.
- Trzymaj, narazie tylko tak mogę się odwdzięczyć.- Po chwili usiadł przy najbliższym drzewie by chwile odetchnąć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Wto 20:39, 08 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|