Forum Ermodgal
rpg
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gniazdo wilków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:57, 31 Lip 2012    Temat postu:

-Ej! Drago, spokojnie!-Krzyknął Vericaterus dokładniej przyjrzawszy się tajemniczej postaci. Widział już różnych łowców głów i dobrze wiedział, że żaden z nich nigdy nie ubrałby się w tak niepraktyczny do walki strój.
-To pewnie tylko jakiś stary druid!- Zawołał już do pleców Drago, który chwiejnym krokiem ruszył w kierunku przybysza eksponując rękojeść swej maczugi.
Widząc po minach pozostałych towarzyszy, że chyba myślą podobnie dodał już tylko do nich:
- Jest ranny i pewnie ma gorączkę, pospieszmy się zanim zrobi komuś krzywdę!- Po czym z przezorności chwycił za rozłupywacz i pognał w kierunku w którym ruszył Drago.
Gdy tylko do niego dobiegł i zagrodził mu drogę, ten właśnie skończył mówić z groźną miną do przybysza oraz ręką mocno zaciśniętą na orężu, jakby gotową do błyskawicznego wyciągnięcia go zza pazuchy i zadania ciosu.
-Spokojnie przyjacielu, musisz trochę wypocząć, ja się wszystkim zajmę- mówiąc to przekazał jeszcze gdzieniegdzie krwawiącego Drago w ręce Armeyan'a i Valisewa, którzy właśnie dotarli na miejsce.
Teraz obrócił się w stronę zakapturzonej, nieco wyższej od niego postaci kierując wzrok wgłąb kaptura.
Pomimo tego, że powinien wyjaśnić zajście z kompanem nie zrobił tego. Nie ufał przybyszowi. To dziwne, że Drago tak agresywnie na niego zareagował, nawet jeśli pomylił go z kimś innym w gorączce.
-Skąd znasz moje imię wędrowcze? Co robisz w tym lesie i w jakich zamiarach do nas przybywasz?- zapytał Vericaterus jak najprzyjaźniejszym tonem jakim mógł w tej chwili z siebie wydobyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:42, 31 Lip 2012    Temat postu:

Valisew chwycił Drago pod ramię , z drugiej strony to samo uczynił Armeyan i zanieśli go z powrotem na oświetlone miejsce na którym chwilę wcześniej odpoczywali . Valisew szepnął Dragowi - Również nie sądzę , aby to był łowca głów , nie widziałeś stroju tego przybysza ? , ani sposobu w jaki się zachowywał ? To mi nie przypomina zachowania ani łowców głów , ani innych ludzi , mówię ci tu mi śmierdzi magią , albo jakimiś nadzwyczajnymi zjawiskami , poza tym jesteś w gorączce , wątpię abyś dał mu radę , a ów przybysz nie wygląda na bezbronnego . - Drago w końcu nieco się uspokoił i usiadł , obserwując dalszy rozwój wydarzeń . Tymczasem Valisew wstał i będąc obrócony w kierunku tajemniczej postaci i Vericaterusa powoli szedł w ich stronę .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:52, 31 Lip 2012    Temat postu:

Owa postać nie poruszyła się od kąd zawołała Vericaterusa . Kiedy Drago zadał jej pytanie , nie odpowiedziała , nie rzekła też słowa kiedy Vericaterus zablokował drogę Drago i kiedy odprowadził go w ręce Valisewa i Armeyana . Kiedy Vericaterus zadał pytanie zakapturzonej postaci , ta nie odpowiedziała od razu , wpierw jeszcze w milczeniu śledziła wzrokiem za odprowadzanym Drago , kierując za nim zwolna otwór w kapturze , gdzie też powinna znajdować się zasłonięta twarz . Następnie zwróciła się w kierunku Vericaterusa , który przystanął kilka kii przed nią i w końcu odezwała się tym samym głosem co wołała Vericaterusa , a brzmiało to jak wiatr sunący przez kanion lub jak szelest mnóstwa niesionych przez powietrze liści - Wiem wiele rzeczy , których wielu z was nie wie , a ten las jest bardziej mój niż wasz , podobnie jak wiele innych regionów . Przybywam do was , aby ofiarować ci tę zbroję Vericaterusie na potrzebę twoją i być może innych sprzymierzeńców , w niej będziesz bezpieczny , a wiele niebezpieczeństw nie będzie już tak strasznych . - Skończywszy to mówić klasnął w ręce , skąd wytrysnął obłok jasnego światła , który spowodował , że Vericaterus zakrył oczy na chwilę , w tym samym momencie uderzył go podmuch powietrza , kiedy odsłonił oczy przybysz trzymał w rękach piękny srebrno - złoty pancerz , żarzący się jeszcze po bokach niczym drewno wyciągnięte z ogniska .
Przybysz wyciągnął ręce wraz z trzymaną zbroją w kierunku Vericaterusa i rzekł - Weź ją i skorzystaj z niej rozsądnie , jeśli jej mocy nie zatrzymasz tylko dla siebie będzie stanowiła nie tylko obronę , ale i prawdziwą broń . -
Vericaterus chociaż z wielkimi obawami i nie ufnie , chwycił zbroję . Ledwie zakapturzona postać puściła ją , zbroja znalazła się na ziemi , bowiem jej waga była stanowczo zbyt duża , aby Vericaterus ją utrzymał , chociaż ani wielkość zbroi , ani też lekkość z jaką trzymał ją przybysz nie wskazywała na jej ciężar .
Zakapturzona postać odezwała się ponownie - Kiedy ją ubierzesz , jej ciężar stanie się nie odczuwalny . I jest jeszcze coś , los twojego przyjaciela Drago jest dla mnie na tę chwilę wogóle nie znany , przekaż mu , że to czy będzie mógł się ze mną spotkać , a jeśli już to w jakich okolicznościach będzie zależał od wyborów jakie podejmie , bo od nich dużo będzie zależeć , a wybory te nie będą łatwe , będzie musiał wybrać stronę po której chce walczyć , bowiem nadchodzą burzliwe czasy , czasy walk i wojen . - Skończywszy mówić postać w kapturze odwróciła się chcąc ruszyć w las , lecz Vericaterus zawołał za nią - Zaczekaj , odpowiedz mi jeszcze na parę pytań - Postać zatrzymała się i odwróciła , oczekując na pytania .
Tymczasem na dziwnych wydarzeniach się nie skończyło , kiedy Vericaterus był przy tajemniczej postaci , a Valisew po mniej więcej środku drogi między Vericaterusem , a siedzącymi Drago i Armeyanem , do tych drugich podeszła pochylona postać z narzuconą na siebie brązowawą szatą z kapturem opadniętym na głowę , skąd jednak wystawał kosmyk czarnych włosów , postać ta rzekła do Drago - Mam tu coś na twoją gorączkę , przywróci ci to siły niemal od razu - Postać ta wyciągnęła z za szaty małą czerwoną buteleczkę i ponownie odezwała się - Ale w zamian za ten eliksir , chciałbym się z tobą zmierzyć , wyglądasz na dobrego przeciwnika , a takiego właśnie szukałem , więc jak będzie ? Umowa stoi ? - Zapytała pochylona postać , przypominająca zachrypniętego starca z zarzuconą szatą podróżniczą .
Armeyan nie rzekł ani słowa , widocznie to co się stało w ciągu ostatnich kilku chwil tak nim wstrząsnęło , że nie zdążył wyrwać się z zadziwienia .

Zapisane w kartach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:29, 31 Lip 2012    Temat postu:

-Powiedz dlaczego zbroja trafiła akurat w moje ręce? O jaką moc została ona wzbogacona, jakie ma działanie i jak nią kierować? Kim jesteś i czy ktoś cię tu przysłał? O jakich wojnach wspominałeś? Kto wykuł tak wspaniały pancerz?-Vericaterus na jednym wydechu jakby recytując formułkę zadawał te wszystkie pytania w nadziei na usłyszenie na nie satysfakcjonujących odpowiedzi. Miał ich jeszcze wiele, lecz wybrał te, które w tej chwili uważał za najważniejsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 22:43, 31 Lip 2012    Temat postu:

Drago zaskoczyło dalsze rozwinięcie zdarzeń. Na początku myślał, że to jakieś aluzje, ale po chwili ogarnął się i bez zastanowienia chwycił eliksir od nieznajomego i podziękował: Wielkie dzieki... tego było mi trzeba. A nawiązując do twojego wyzwania jeśli zaraz poczuję się lepiej to przyjmę je: Drago zrobił parę kroków w przeciwnym kierunku, wyciągając broń i tarcze. Odwrócił się spowrotem i od razu poczuł, że przybyło mu nieco sił. Teraz dużo lepiej. Jestem gotów. Zaczynajmy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:25, 04 Sie 2012    Temat postu:

Pytasz się dla czego zbroja trafiła akurat w twoje ręce ? - Kontynuował rozmowę nieznajomy w kapturze - To proste tak zostało przeznaczone . Moc zbroi jest duża , aby lepiej zrozumieć jak wielka jest jej moc , będziesz musiał sam ją wypróbować , wtedy zrozumiesz , pamiętaj jednak , że jej moc będzie zależała od noszącej ją osoby . Pancerz ten został wykonany na moje zlecenie , wedle starej wiedzy dawnych kowali oraz mojej . Co do wojen , ich będzie wiele , bowiem wielu porzuci pokój i będzie próbowało sięgnąć po władzę , wojny te nie tylko będą dotyczyć tego kontynentu , ale też i ziemi za oceanem . To tyle , odpowiedź na pozostałe pytania usłyszysz przy kolejnym spotkaniu - Rzekłszy to dziwna postać odwróciła się w drugą stronę i wolnym krokiem ruszyła w las , znikając w jego głębinach niczym zjawa .
Tymczasem Drago przygotował się do walki , oczekując na przeciwnika z wyciągniętą tarczą i rozłupywaczem . Postać w narzuconym brązowym płaszczu podróżnym , szybkim ruchem prawej ręki zrzuciła z siebie szatę z kapturem i wyprostowała się , przed Drago stał szczupły , wysoki , dobrze zbudowany mężczyzna o długich czarnych włosach , luźno zarzuconych do tyłu , o chytrym uśmiechu na lekko wklęsłych policzkach porośniętych krótkim zarostem . Nosił złotej barwy zbroję , długi , lekko wygięty nóż przy pasie oraz półtoraręczny miecz na plecach , gdzie znajdywał się także łuk i kołczan pełen strzał . Był to łowca , z którym Drago zapoznał się niedawno w raczej nieprzyjemnych dla Drago okolicznościach , gdzie ów łowca dwa kroć pokonał Drago w walce pozostawiając mu bolesne sińce , które zagoiły się w szybkim czasie dzięki magicznej wodzie którą wypił Drago . - Niespodzianka ! , hahaha
- krzyknął łowca po ściągnięciu szaty która ukrywała jego tożsamość . - Mój mistrz rzekł , że za słabo mnie zapamiętałeś , bowiem pomyliłeś mnie z nim , nie wiem czy było to za sprawą pamięci , gorączki która cię trawiła , czy też tego , że podczas ostatniego naszego spotkania trochę mocno oberwałeś , ale sądzę , że odświeżenie pamięci nie zaszkodzi , hehe , mam nadzieję , że jesteś lepiej przygotowany niż ostatnio , widzę , że nabyłeś jakąś porządną tarczę , cóż zobaczmy na ile się ona zda - rzekł łowca po czym przystąpił do ataku , błyskawicznie , szybkim ruchem prawej ręki zdjął półtoraręczny miecz zza pleców , po czym szybkim biegiem ruszył w stronę Drago , Drago będąc pewien , że łowca natrze na niego , wysunął lewą ręką tarczę zasłaniając się za nią , jednocześnie szykując się na natychmiastowy kontratak maczugą , łowca jednak przed samym Drago zatrzymał się i uskoczył w prawy bok , dopiero teraz tnąc mieczem , wykonał błyskawiczne , ledwie dostrzegalne cztery cięcia , nim Drago wogóle zdążył zareagować . Drago legł nieprzytomny na ziemi cały we krwi , łowca schylił się nad nim i wlał mu natychmiast w usta czerwony płyn po którym rany zagoiły się , a Drago odzyskał przytomność , następnie wręczył mu w dłoń żółtej barwy butelkę i rzekł - Spodziewałem się trochę dłuższej walki , ale pewnie i na to przyjdzie czas , weź to wypij , przywróci ci siły do dalszej wędrówki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Sob 18:34, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 11:23, 07 Sie 2012    Temat postu:

Drago obrócił się na plecy, po czym zerkając na miksturkę, którą trzymał w dłoni wypił powoli: Kur... znowu on!- Towarzysze przybiegli do Drago zerkając czy wszystko jest w porządku, lecz po paru obelgach szybko zorientowali się, że Drago nigdy nie czuł się lepiej: Znowu ten skurwysyn, tym razem mnie zaskoczył, heh... czemu dałem się namówić- Drago spojrzał na towarzyszy dziwujących się zachowaniem Drago- I co? ku*wa? Mówiłem, że on tu jest! Moje przeczucia nigdy mnie nie mylą! Pie*dole taką robotę! Idziemy czy nie? Trzeba ruszać dalej, ten pie*rzony las zaraz mnie wykończy!

- Błędy poprawione , stosuj bardziej rozwinięte słownictwo - Łowca smoków


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Wto 11:24, 07 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:46, 11 Sie 2012    Temat postu:

Łowca po pokonaniu Drago , oddalił się nieco , a chwilę później zabrał się za pójście w głębiny lasu , lecz zatrzymał go Valisew , zamienili parę zdań , łowca wręczył Valisewowi żółtą buteleczkę i poszedł dalej , tymczasem Valisew wrócił do kompanów wraz z 1 miksturą wytrzymałości i podzielił się nią z wyraźnie zmęczonym walką Vericaterusem , który po jej wypiciu wrócił do sił . Chwilę później wszyscy byli gotowi do dalszej drogi , niedługo po tym jak ruszyliście nadeszła 15 faza słońca , Armeyan co jakiś czas przetrząsywał krzaki w poszukiwaniu jagód , poziomek , jeżyn i innych dziko rosnących owoców , temperatura w lesie wzrosła , wręcz zrobiło się duszno i parno , w wielu oświetlonych przez promienie słońca miejscach dosłownie było widać unoszącą się parę , nazbyt wilgotne powietrze wcale nie ułatwiało wędrówki , ale kroczyliście na przód przedzierając się przez zarośla , czasem wyrastające powyżej pasa , a czasem idąc po glebie zaledwie porośniętej mchem i kępkami wyrastającej to tu to tam trawy , rozmawiając przy tym o różnych rzeczach

Zapisane w kartach


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łowca smoków dnia Sob 15:48, 11 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:52, 13 Sie 2012    Temat postu:

Już po zniknięciu nieznajomych wędrowców Vericaterus długo zastanawiał się nad włożeniem na siebie podarunku w postaci niezwykłej zbroi.
Słyszał już niejedną historię o ludziach, którzy postradali zmysły po przyjęciu od nieznanych osób pierścieni, naszyjników i medalionów.
Lecz ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem i już po chwili już począł wkładać na siebie poszczególne elementy zbroi.
Każdy z nich był wykonany z nieznanych mu rud metali, a ponadto przyozdobiony złotymi, srebrnymi i platynowymi motywami.
Jako pierwsze założył nagolenniki, na których widniały wielkie, węże wykonane z metali szlachetnych z wygrawerowanymi znakami i napisami. Następny w kolejności był piękny, aczkolwiek ciężki pancerz, na którego napierśniku i dolnej części widoczne były lwy, oraz ogromne latające gadziny uchwycone w momencie polowania.
Na naramiennikach atakowały swymi szponami złote orły, a rękawice od nadgarstka niemal po sam łokieć zdobiły wygięte w tył ostre wyrostki.
Dopiero po założeniu kompletnej zbroi Vericaterus spostrzegł, że przez ułamek sekundy wszystkie zdobienia nagle zajarzyły się jakby żywym ogniem. A może mu się tylko tak zdawało?
Z pewnością jednak poczuł ogromny przypływ mocy i energii.
W jednej chwili zbroja przestała ciążyć, a on sam nabrał ochoty do kontynuowania wyprawy, która właśnie ruszyła dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vericaterus dnia Śro 14:30, 15 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:46, 14 Sie 2012    Temat postu:

Valisew szedł nieco za Armeyanem , który co chwila zatrzymywał się aby nazrywać jakiś owoców . Od dłuższego czasu nikt nie zamienił słowa , dla tego zwolnił nieco kroku , czekając aż Drago znajdzie się obok , kiedy tak się stało , spytał z ciekawości , kierując pytanie do wszystkich - Zastanawialiście się już co będziecie robić , jak skończymy tę wyprawę ? , słyszałem Drago , że planujesz wyruszyć w góry , masz jakiś w tym cel ? Czy jest to wyprawa krajoznawcza ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:33, 15 Sie 2012    Temat postu:

Drago szedł dalej, patrząc na drogę przed sobą,poczym cicho wyjaśnił: Mam sprawe do załatwienia, osobistą sprawe. Muszę wyrównać rachunki, moi Bogowie nie dochowali sprawiedzliwości, więc muszę zrobić to za nich. Nie potępiam ich mądrych decyzji ale... w tym przypadku muszę naprawić ich błąd. Ostatnio bawią się losem ludzi i pochwalają gdy na ziemi panuje chaos. Skoro już się tak rozgadałem to zmieńmy temat, nie mam nic więcej do powiedzenia na temat wyprawy w góry, traktuję tę sprawę poważnie i uważam, że nie wszyscy powinni wiedzieć. Nie obraź się Armeyan. Powiedz natomiast jakich ty bogów wyznajesz, bo sam jestem ciekaw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowca smoków
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:55, 16 Sie 2012    Temat postu:

- A ja o co mam się obrazić ? - spytał zdziwiony Armeyan , Draga , po chwili namysłu zwrócił się do Valisewa - Chmm sam nie wiem , pewnie na jakiś czas wrócę do wioski , a potem kto wie ? Może ponownie wyruszę w góry , a może zdecyduję się ruszyć na wschód , nie wiem czy jest tam coś ciekawego , ale jak nie sprawdzę , lub nie zasłyszę informacji to się nie dowiem

Wtem Drago spytał Armeyana o bogów jakich wyznaje . - To ciekawe pytanie - odpowiedział Armeyan , po czym kontynuował - W moim przypadku nie jest to łatwe , bowiem wiele podróżowałem i wiele kultur poznałem , znam wiele opowieści o różnych bogach i powiem wam , że co lud to ma swoje bóstwo , a jedne różnią się znacznie od innych , ale jednak jest coś co zwraca moją uwagę , bowiem zarówno krasnoludy , elfy jak i barbarzyńcy wierzą w te same bóstwa , choć różnie je nazywają i różną mają hierarchię pod względem swej ważności , chodzi oczywiście o bogów takich jak bóstwa wiatru , ognia , wody , ziemi , słońca i księżyca , a także powierzchni ziemi , oczywiście jak już wspomniałem różnie je nazywają , inaczej u krasnoludów , a inaczej u elfów i jeszcze inaczej u barbarzyńców z gór , a także różne mają hierarchie , u elfów najważniejsze jest bóstwo powierzchni ziemi , które zajmuje się rozsiewaniem roślin i opieką nad nimi ich rozrastaniem i dorodnością , dba również o zwierzęta i wszystkich tych co walczą o to aby nie niszczono zarówno roślin jak i zwierząt bez potrzeby . U krasnoludów natomiast najwyższym rangą bóstwem jest bóstwo ziemi zajmujące się tworzeniem terenu , gór , skał , wysp i kontynentów , a także wyrabianiem pierwiastków i minerałów . Dla barbarzyńców z tutejszych gór najważniejszym bóstwem jest bóg wiatrów wysokich .
Tak więc ten sam panteon bogów uważam za swój , z tym , że nie obrałem najważniejszego , dla mnie każdy z nich ma pewne znaczenie dla nas ludzi , a także dla otoczenia
. - Kończył Armeyan , kiedy wtem niedaleko rozległo się przeciągłe wycie sfory wilków , jako że w lesie było już nieco bardziej widno , pochodnia nie była potrzebna , bowiem można było dostrzec na pewną odległość co się dzieje i po chwili dostrzegliście , jak całe setki wilków biegną w waszym kierunku , walka z taką ilością nie miała by sensu .
- To nie możliwe - rzekł przerażony Armeyan
- Jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką ilością wilków na raz ! - Uciekajmy , najlepiej na drzewa ! , szybko ! - dopowiedział , po czym zaczął się wspinać na najbliższe drzewo , po chwili był już dostatecznie wysoko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Barbarzyńca



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 16:28, 16 Sie 2012    Temat postu:

Drago nie wierząc słowom Armeyana, który pierwszy zauważył wilki, szybko wskoczył na pobliski kamień, poczym z wyższa spostrzegł, że Armeyan miał racje. Nie czekając ani sekundy dłużej, Drago zeskoczył z kamienia by następnie znaleźć schronienie. Postąpił podobnie jak inni w tej chwili, szukając najbliższego drzewa na którym można by było wysoko wejść. Ten pomysł wydawał się najrozsądniejszy, więc Drago szybko zaczął się wspinać. Skowycie takiej ilości wilków na wszelaki sposób, dawało motywującą prędkość wchodzenia na drzewo, nie wspominając o trzęsącej się ziemi, jakby nadchodziła armia paladynów zakutych w żelazne zbroje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Drago dnia Czw 16:30, 16 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vericaterus
Gildia cieni



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:04, 16 Sie 2012    Temat postu:

Vericaterus doskoczył do najbliższego drzewa, którego szeroki pień rozgałęział się już na wysokości jego pasa. Lecz gdy miał postawić stopę na najniższej z gałęzi zawahał się.
-Czas sprawdzić, czy te cacko jest w rzeczywistości tak dobre jak się wydaje- Pomyślał spojrzawszy na swoją idealnie dopasowaną zbroję. Był nią tak dokładnie okryty, że nie wierzył, aby któryś z wilków zdołał uderzyć w jego nieliczne odkryte miejsca.
W jednej chwili rozwinął skórzana płachtę, z której wyciągnął 2 najlepsze łuki i rzucił je wprost do rąk Drago i Armeyana wraz z kołczanami nowych strzał, krzycząc aby osłaniali jego boki. Umyślnie pominął Valisewa pamiętając jego niezwykle udany strzał znad wąwozu, który mógł się powieść jedynie za sprawą wyćwiczenia, ale i bardzo dobrego łuku.
Widząc, że nadbiegająca horda jest już niecałe 2 stajnie od niego wyciągnął maczugę, po czym zapewniając towarzyszy, że po chwili boju również dołączy do strzelania z wysokości koron drzew, ustawił się plecami blisko szerokiego konaru, tak by nie dać się zaskoczyć wilkom atakującym od tyłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valisew
Gildia cieni



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:23, 17 Sie 2012    Temat postu:

Valisew zaraz za Armeyanem dopadł drzewo i zwinnie zaczął się po nim wspinać , kiedy był nieco ponad 3 kije wysokości nad ziemią , przystanął na grubszej gałęzi i usiadł na niej , spostrzegł , że drzewo dalej Drago również się wspina , jednak zauważył też , że Vericaterus zamiast iść w ich ślady , pozostawił drzewo do którego dobiegł i zamiast się po nim wspinać ,stanął tuż przed nim , wcześniej jeszcze wrzeszcząc i biegając od drzewa Armeyana do drzewa Drago , rzucając im łuki .
- Eh , teraz to na pewno wilki nas zauważyły - rzekł cicho z nutą irytacji Valisew . Wilki tymczasem nadbiegały , były coraz bliżej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ermodgal Strona Główna -> Ermodgal / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 24 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin